Krucha
jak porcelana, zimna jak lód.
Taka
jest właśnie moja miłość.
Nic
jej nie ruszy.
Nic
nie zachwieje.
Będzie
stać w miejscu.
Nieustępliwa.
Nie
pójdzie do przodu.
Ponieważ
przed nią
Jest
przepaść.
Jest
taka dziewczyna. Bardzo piękna dziewczyna. Piękna ma oczy, dłonie,
paznokcie, włosy...wszystko w niej błyszczy. Stąpa po ziemi z
delikatnością, jakby bała się, że grunt nie utrzyma jej piękna.
Urok osobisty? Tak, to się chyba tak nazywa. Obserwuję ją już
jakiś czas. Nawet długi, znamy się od 3 lat. Chyba mnie nie
zauważa.
-
Ej... Loen podoba ci się ktoś?- nachyla się nade mną z tym swoim
figlarnym uśmiechem i błyskiem w oku.
-
A jak myślisz Kris ?- odsuwam się.
-
Nie, za głupi jesteś na miłość.- wdycha i siada naprzeciwko
mnie.
Czemu
się wycofałeś tak szybko? Gdybyś jeszcze raz się spytał,
powiedziałbym prawdę. Powiedziałbym ci jak idealna jest ta osoba.
Jak jej urok mnie zachwyca. Jak bardzo czekałem, żeby ci o tym
powiedzieć.
Z
daleka słyszę dzwonek, ale jakoś nie mogę się ruszyć. Czemu
nikt mnie nie pyta, nie drąży tematu? Wiem, że to się nie uda.
Ale nie chcę być obojętny, chcę cieszyć się tym uczuciem tak
długo jak to tylko możliwe. Naprawdę. Zapytaj się jeszcze
raz...Ostatni raz...
Pode
mną przepaść,
Za
mną jest lód.
Przede
mną stoisz ty.
Uśmiechasz
się zakochany,
Ale
ja tego nie widzę.
Nie
chcę zobaczyć.
Zniknij.
Porzuć
to.
Zimny
jak lód.
Bez
końca jak przepaść.
Taki
jestem.
Taka
jest moja miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz